Sesja 2 - Mała, wielka przygoda!

Valensan Dragonstorm

tak, bardzo mi przykro...
trucizna zaczęła działać, nie możesz się ruszyć
luks o mały włos a by zemdlał, więzienie rozproszył się...
walkę wygrywa luks, który zaraz mdleje
budzice sie obaj w szpitalu

Luks

(Spóźniłem się

[tamtego posta skasowałem])

- O, cześć Hayate.

Valensan Dragonstorm

nom, spóźniłeś się, widziałem xd

Rennkar, Shadow Dancer

-A co to panowie, zamiana rul? - Pytam się siedząc na parapecie i przyglądajac się im z uśmieszkiem

Luks

- O, cześć Rennkar! - mówiąc to wstaję i siadam koło niego, sprawdzając, czy mam przy sobie cały ekwipunek.

Valensan Dragonstorm

hinakira (zapamietałem nazwe Jezyk

) leży obok ciebie, patrząc swym pustym zwrokiem na hayate...

rammstein12

<<Ja udaję , że śpię jednak szybko się zrywam >> -gdzie do cholery ja jestem ?

Luks

- W szpitalu - śmieję się cicho.

rammstein12

- Nie czuję rąk , a propos ile tak ja leżę ?

Luks

- Sam nie wiem, leżałem razem z Tobą. A propos, dzięki za trening - mówiąc to, wyciągam rękę w kierunku Hayate.

Rennkar, Shadow Dancer

-Hej, Piorunujący! Powalczymy jak wydobrzejesz? A może ty lalkarzu?

Luks

- Ja jestem chętny!